Wreszcie zarysowuje się cel fali sztucznie tworzonego zamieszania, zapoczątkowanego podpaleniem krajów arabskich. Celem jest przemiana Europy, ale wcale nie musi nim być „superpaństwo” europejskie, bo możliwe że to tylko kolejny element do ostatecznego celu.
Wygląda na to, że„superpaństwo” jest celowym posunięciem nie do przyjęcia dla wielu krajów UE, mającym służyć większemu wzburzeniu sytuacji na fali czego dojdzie do przemiany o jaką naprawdę chodzi Hegemonowi zza wielkiej wody.
Superpańswo jest zbyt grubymi nićmi szyte i zbyt gwałtownie jest ogłaszane aby było faktycznym celem. Gdyby naprawdę o nie chodziło władzy, wtedy mielibyśmy do czynienia z dłuższą, stopniowo nasilaną obróbką medialną wyrabiającą/wtłaczającą „dobro” tego rozwiązania w umysły obywateli.
O co naprawdę chodzi? O faktyczny demontaż UE? O nieformalne superpaństwo rządzone przez USA? O stałą strefę chaosu w Europie? Żeby zrozumieć możliwy cel, lub pojąć ten dokonany w przyszłości, trzeba myśleć z punktu widzenia potrzeb/zamierzeń Hegemona, tego co był zdolny podpalić świat arabski.
Nie mogę się oprzeć przekonaniu, że Polska będzie miała szczególną rolę w kolejnej transformacji Europy, podobnie jak w "upadku" Bloku Wschodniego.
Tymczasem uchodźcy i Brexit już, a Trump tuż tuż - Trumpi rozpocznie finał.
